W odległych czasach, gdy chodziliśmy do podstawówki, szkoły średniej i nie było gimbazy. Wrogiem numer jeden był Windows. Wszechwładny Windows, od którego nie mogliśmy się uwolnić. Tak było do 1998 roku, kiedy to powstała wyszukiwarka Google. Wówczas nie przypuszczaliśmy, że Google stanie się nieodłączonym elementem naszego życia. Ich wyszukiwarka szybko stała się nieodzownym narzędziem w Internecie. Więc korzystaliśmy z przeglądarki Internet Explorer, a szukaliśmy informacji w wyszukiwarce start-upu z Mountain View. Ciesząc się, że nie musimy używać produktu Microsoftu. Będąc całkowicie nonkonformistycznym korzystaliśmy z wyszukiwarki Google i norweskiej przeglądarki Opera. Nastał rok 2004, który okazał się rewolucyjny dla Internetu. To w tym roku odkryliśmy Mozillę Firefox. Przeglądarkę, która zmieniła wszystko. Przed nią nie było możliwości otwarcia kolejnej strony w karcie, było trzeba uruchomić nowe okno przeglądarki. Jak również powstał bezpłatny klient pocztowy Google znany pod nazwą Gmail, który również wszystko zmienił. Popularność w Polsce zdobył kilka lat później. Chwilę później byliśmy pod wrażeniem Picassy – programu do magazynowania zdjęć, następnie zachwycaliśmy się darmowymi mapami do nawigacji. I wielu innych aplikacji, które ułatwiły nam życie. Jednak byliśmy jeszcze przed rewolucją. Okazała się nią, bez wątpienie, system operacyjny Android dla telefonów, później także dla tabletów.
Dziś 5 lat później nie jesteśmy w stanie funkcjonować bez tej amerykańskiej firmy. W większości wypadków używamy ich technologii za darmo. Nie zdając sobie w większości przypadków, że płacimy za to ogromną cenę. Ceną tą jest nasza prywatność. Google zapamiętuje to, czego szukamy w Internecie, to gdzie jesteśmy, nie musimy mieć włączonej nawigacji Google Maps, wystarczy, że mamy telefon z Androidem. Ten amerykański potentat internetowy dzięki temu wie doskonale, jakie produkty lubimy, gdzie lubimy jeździć. Wszystkie reklamy, które widzimy w przeglądarce, na stronach internetowych są dobierane na podstawie danych, które dostarczymy wykonując wcześniejsze czynności. Oczywiście to jeszcze nic, ale już dziś coraz więcej urządzeń opiera się o system Android. Zegarki, tablety, komputery, aparaty fotograficzne, telewizory, samochody.
Tak samochody!!! Dziś pomału zaczynają korzystać z Androida takie marki jak Audi, Hyundai czy Volvo. Ten pierwszy jest nawet członkiem założycielem Google Open Automotive Alliance (OAA). W przypadku koreańskiego producenta jego nowy model Sonata został wyposażony seryjnie w system Android Auto. Dla polskich entuzjastów takiej technologii mam przykrą wiadomość Sonata z tym systemem jest dostępna jak na razie tylko w USA.
Na tym jednak nie koniec. Google chce zastąpić tradycyjną pocztę, i za niedługo będziemy mogli płacić swoje rachunki w usłudze Pony Express. Wówczas ten gigant pozna nasze dochody i będzie doskonale wiedział, jakimi dysponujemy zasobami finansowymi. Dzięki temu będzie mógł dokładnie przewidzieć, które reklamy będą wobec nas skuteczne, a które nie. Będzie mógł rozróżnić naszą rzeczywistość od naszych marzeń. Przecież wchodzimy czasami na strony drogich urządzeń hifi, zegarków, samochodów, ale tylko tam wchodzimy, przez wejście na te strony nie stajemy się potencjalnymi klientami tych marek. Google za niedługo będzie wiedzieć czy wchodząc na stronę Audi stać nas na taki samochód czy nie.
Nie zapominajmy także o fakcie, że ta amerykańska firma jest operatorem komórkowym. Nazywa się Project Fi na razie możemy rozmawiać tylko w USA posiadając telefon Google – Nexus. Ale kto wie, co będzie za niedługo.
Wystarczy tylko czekać, kiedy oprócz numeru PESEL, będziemy otrzymywać również konto w Google.
10 sierpnia nastąpił kolejny milowy krok w rozwoju Google powstał Alphabet. Firma matka, która pozwoli jeszcze większym stopniu rozwijać się produktom Google.